Mamy już początek maja, ale kto śledził, ten wie, że koniec miesiąca był bardzo intensywny. Miałam przyjemność zwiedzić dwie stolice Europy: Pragę i Rzym. Zanim opublikuję wpis o zwiedzonych zakątkach, zapraszam do przeczytania tego posta. Sprawdźcie czy coś nie umknęło Waszej uwadze, czyli zapraszam na podsumowanie kwietnia.
Najpierw jednak chciałabym poprosić Was, byście polubili funpage bloga na FB. Tam dowiecie się czy pojawiło się coś nowego na blogu i wiele więcej. Czasem jest tam coś czego nie ma tu. Warto polubić. Ostatnio w związku z napięciem terminów publikowałam zdjęcia na Instagramie. Pojawiło się ich sporo, bo jak wiadomo jedno zdjęcie czasem wystarcza za tysiąc słów, zatem subskrybujcie i śledźcie mnie tam, nie mam nic przeciwko. ;) Będę bardzo wdzięczna i cieszę się, gdy doceniacie moją pracę w ten sposób. Pay with socialmedia. Dzięki! W kolumnie po prawej istnieje możliwość zapisania się do newslettera, kto lubi tradycyjne metody powiadamiania – zapraszam.
Na początku miesiąca chodziłam nieco po górach, sprawdźcie jak wysoki jest Buschberg. W tygodniu skończyłam szyć torebkę. Mam za sobą więcej uszytków, ale za nim je Wam pokażę muszę je powykańczać, bo diabeł tkwi w szczegółach. Miałam też przyjemność zjeść najsłodsze i przepyszne ciastko w Cafe Central – tego nie można ominąć. Żeby nie było za słodko ujawniam mało szczegółowy przepis na pesto z czosnku niedźwiedziego. W międzyczasie w Wiedniu wyrosło kilka bazarków wielkanocnych i o jednym z nich – Altwiener Ostermarkt piszę tu. Kilka dni później w świąteczną niedzielę korzystaliśmy z pięknej pogody i zrobiliśmy kilka zdjęć, które opublikowałam w poście o Wielkanocy w Austrii. W końcu nastał czas moich wyjazdów, co zapowiedziałam tutaj, udało mi się też od razu pokazać kilka ujęć Pragi. Najbardziej jestem dumna ze zdjęcia tytułowego robionego w złotej godzinie. Wdzięczny czas na fotki i świetny rezultat to obejrzenia tu. Na koniec miesiąca szybki komentarz do komentarza, czyli co Plachutta wymyślił i jaki udział miał w tym Zuckerberg.
W maju pojawi się dużo rzymskich klimatów i jeszcze jeden wpis o Pradze. Nie zapomniałam oczywiście o Wiedniu. Za 2 tygodnie będę na koncercie Stadtfest Wien na Michaelerplatz i w teatrze Akzent. Świetnie! Relacja na pewno pojawi się na blogu. W planie jest zwiedzanie okolicy Wiednia i spotkanie szyciowe z utalentowanymi babeczkami.
Tak jak w kwietniu w maju wyślę kolejne kartki w ramach postcrossing’u. Zapraszam Was do tej świetnej zabawy. Kto ma żyłkę turysty zrozumie co ciągnie w tej idei.
Do zobaczenia w maju!