A gdyby można było zaprojektować swój kraj. Zlepić go z zalet innych miejsc. Co by wtedy powstało? Zapytałam moich bliskich, czy oni widzą coś czego ja nie dostrzegam. Po burzy mózgów wpadłam na te kilka rzeczy, które chciałabym mieć w moim idealnym kraju. Zaczynajmy więc:

Zabieram z Austrii:

  1. Karty regionalne/turystyczne

Dolna Austria może się pochwalić Niederösterreichiche Card (NöCard) , Salzburg – Salzburg Card, Wiedeń także coś podobnego posiada.

Bardzo spodobała mi się ta idea, ponieważ napędza turystykę. NöCard kosztuje 61€, a daje możliwość wstępu do ponad 300 atrakcji, z czego np. jedna z nich kosztuje 35€. Sama sprawdziłam. Po odwiedzeniu zaledwie 3 czy 4 miejsc cena karty zwraca się, a przed nami kolejnych 290 atrakcji.

To nie tylko wygrana dla turysty. To przede wszystkim dochód dla okolicznych lokali gastronomicznych i mniejszych instytucji, które odwiedzimy „po drodze”. Coś co napędza gospodarkę i aktywizuje jest warte uwagi.

  1. Żegluga po Dunaju

Brak żeglowności Wisły i Odry jest naprawdę smutną sprawą. Możliwość odciążenia dróg lądowych, sprawniejsza komunikacja, niższe koszty to zalety transportu wodnego. Dunaj je posiada.

  1. Komunikacja miejska

Choć komunikacja miejska nie posiada tylko zalet (brak klimatyzacji) to jest jedną z lepiej zorganizowanych sieci w Europie. Czasem tramwaje się spóźniają i mają dłuższe przerwy, ale dojechać można wszędzie. Bardzo ważną zaletą jest cena biletu. Roczna karta obciąża pasażera 1€/dziennie.

  1. Drogi

Sieć dróg i autostrad, które pozwalają wygodnie i szybko przemieszczać się po kraju. A najważniejsze: brak uciążliwych bramek autostradowych. Jedna nalepka z rogu szyby i wio do przodu. Więcej na ten temat nie trzeba dodawać.

  1. Bioprodukty

Austria przoduje w produkcji bioproduktów. W sklepach, nie tylko dedykowanych, bez problemu kupisz tego rodzaju towar i w co raz bardziej przyzwoitych cenach.

To obecnie mocny trend w żywieniu i myślę, że polskie rolnictwo mogłoby więcej zyskać idąc w tym kierunku.

  1. Swoboda w noszeniu strojów ludowychPrzewodnicy_tatrzanscy_1877a

Kocham się w strojach ludowych i chciałabym by w Polsce tak samo często i bez skrępowania ludzie nosili taką odzież. Uwielbiam polskie góralskie stroje: damskie gorsety i męskie spodnie z parzenicą (czyż one nie są piękne?). Mężczyźni na Rzeszowszczyźnie też wyglądają wyjątkowo w swoich sukieniakach i kamizolach, a ich kobiety w gorsetach i bogatych, białych fartuchach Te hafty na rękawach kaszubskich koszul, kolory na zapaskach kieleckich budzą we mnie zachwyt. Jest czym się obnosić i żałuję, że obejrzeć je można tylko w parkach etnograficznych.

 

Zabieram z Polski:

  1. Rodzinę

Po prostu chciałabym mieć bliżej siebie rodzinę.

  1. Morze i Mazury

Austria nie ma dostępu do morza. Fajnie by było mieć Alpy i u ich podnóża Bałtyk, tak jak na przykład morze styka się z górami w Chorwacji. Chętnie zapakowałabym Mazury i moją rodzinna Warmię – z sentymentu i dla widoku z okna.

  1. Jedzenie

Umiłowanie smaków nabywa się w pieluchach. Każdy emigrant uśmiecha się na widok znanych sobie z dzieciństwa potraw i smaków. Niczym i ja się nie różnię. Chętnie wracam do polskiej kuchni. Nie wszystkie produkty jednak da się znaleźć w Austrii np. w ogóle nie ma na półkach kisielu i smakowych galaretek w proszku (mylę się?). Twaróg pozostawia wiele do życzenia, ich konsystencja nie nadaje się na kopytka :(. Żurek, ogórkowa to też raczej nie znane potrawy. Ciężko znaleźć koper do ogórków małosolnych. Brakuje mi tych dań, albo Mamy, by mi je czasem zrobiła. ;)

  1. Bursztyn

bursztyn

Nasze dobro narodowe i piękna biżuteria, z której on powstaje. Nic dodać, nic ująć.

  1. Świętowanie i tradycja świąt oraz polska gościnność

W tytule zawiera się wszystko. Lubię całą otoczkę Wigilii: opłatek, jedno więcej nakrycie, Pasterkę, choinkę i Mikołaja. Wielkanoc z jajkiem, koszykiem niesionym do święcenia. Nade wszystko jednak liczy się atmosfera rodzinna, wspólne łupanie orzeszków i siedzenie z kawą przy cieście. No i ta słynna polska gościnność.

  1. Staromodna kultura

Jeśli chcesz zdobyć wdzięki pięknej Polki, zalecam lekturę staromodnych poradników savoir vivre o sztuce pocałunku ręki, subtelnych komplementów, wręczania kwiatów, zamawiania taksówki, zatrzymywania drzwi i płacenia rachunku w knajpie… – tak mówi Steffen Möller.

I ja doceniam tą staromodną kulturę i chętnie jej doświadczam, dlatego przeniosłabym ją do mojego idealnego kraju. To takie miłe i można poczuć się wyjątkowo. Poproszę dwa razy.

 

To jest mój kraj idealny i te cechy przeniosłabym z jednego i drugiego państwa. Gdyby się zastanowić, to znalazłoby się kilka cech w innych krajach. Co byście przenieśli do swojego idealnego państwa? Skądkolwiek. Które potrawy, przedmioty, tradycje, miejsca?

 

Wpis powstał w ramach akcji Klubu Polek na Obczyźnie.

 

0 0 votes
Article Rating