A gdyby można było zaprojektować swój kraj? Nie taki, który istnieje gdzieś w atlasach, ale własny, wymarzony – stworzony jak patchwork z najpiękniejszych fragmentów różnych miejsc na świecie. Kraj, który łączy najlepsze tradycje, smaki, krajobrazy i rozwiązania z miejsc, które znamy i kochamy. Gdy zaczęłam o tym myśleć, szybko zrozumiałam, że to niełatwe zadanie. Bo jak wybrać te najlepsze cechy? Aby nie polegać wyłącznie na swoim guście, zapytałam bliskich: „Co byście dodali do idealnego kraju?” Burza mózgów przerodziła się w inspirującą rozmowę, a potem – w listę rzeczy, bez których mój wymarzony kraj nie mógłby istnieć.
Chodźcie, zapraszam Was w tę podróż!
Zabieram z Austrii:
-
Karty regionalne/turystyczne
Austria ma świetnie zorganizowany system kart turystycznych, które uwielbiam. Niederösterreichische Card, Salzburg Card, Vienna Card – każda z nich otwiera drzwi do setek atrakcji. Sama przetestowałam, jak to działa: na przykład karta NöCard kosztuje 61 euro, a wstęp do jednej z atrakcji może wynosić nawet 35 euro. Odwiedzenie kilku miejsc sprawia, że karta zwraca się błyskawicznie, a na turystę czeka jeszcze kilkaset innych propozycji.
To korzyść nie tylko dla turystów. Karty wspierają lokalny biznes: restauracje, muzea, małe galerie czy regionalne wytwórnie. Taka idea aktywizuje gospodarkę i buduje piękną sieć powiązań między mieszkańcami a odwiedzającymi. Polska mogłaby podpatrzeć ten system i wprowadzić coś podobnego.
-
Żegluga po Dunaju
Ach, Dunaj – majestatyczna rzeka, która łączy kraje, miasta, ludzi. Patrząc na Austrię, zawsze smuci mnie brak żeglowności Wisły i Odry. Przecież rzeki mogłyby odciążyć zatłoczone drogi, obniżyć koszty transportu i usprawnić komunikację. Tymczasem w Austrii Dunaj jest sercem transportu wodnego, turystyki i kultury. W idealnym kraju chciałabym widzieć polskie rzeki w podobnej roli.
-
Komunikacja miejska
Nie jest idealna, ale wiedeńska komunikacja miejska to jedna z lepszych w Europie. Rozbudowana siatka tramwajów, autobusów i metra pozwala dojechać praktycznie wszędzie. Roczny bilet za 365 euro – czyli 1 euro dziennie – to rozwiązanie, które pokochałam. Czy zdarzają się opóźnienia? Owszem. Czy klimatyzacja bywa marzeniem? Tak. Ale i tak jest to system, który chciałabym przeszczepić do mojego kraju idealnego.
-
Drogi
Austria ma nie tylko piękne krajobrazy, ale także wygodne drogi i autostrady. A najważniejsze – brak bramek na autostradach! Wystarczy jedna winieta na szybie i możesz jechać, nie zatrzymując się co jakiś czas. To oszczędność czasu, pieniędzy i nerwów.
-
Bioprodukty
Austria przoduje w produkcji i dostępności bioproduktów. W zwykłym supermarkecie można znaleźć ekologiczne warzywa, mięsa czy produkty mleczne, często w przystępnych cenach. Wyobrażam sobie, jak polskie rolnictwo mogłoby na tym skorzystać – mamy przecież potencjał, aby stać się liderem w tej dziedzinie.
-
Swoboda w noszeniu strojów ludowych
Kocham się w strojach ludowych i chciałabym by w Polsce tak samo często i bez skrępowania ludzie nosili taką odzież. Uwielbiam polskie góralskie stroje: damskie gorsety i męskie spodnie z parzenicą (czyż one nie są piękne?). Mężczyźni na Rzeszowszczyźnie też wyglądają wyjątkowo w swoich sukieniakach i kamizolach, a ich kobiety w gorsetach i bogatych, białych fartuchach Te hafty na rękawach kaszubskich koszul, kolory na zapaskach kieleckich budzą we mnie zachwyt. Stroje góralskie, kaszubskie czy kieleckie to dzieła sztuki. W moim idealnym kraju widziałabym Polaków dumnie noszących te barwne i misternie haftowane ubrania.
Zabieram z Polski:
-
Rodzinę
Po prostu chciałabym mieć bliżej siebie rodzinę. Wsparcie bliskich, szczególnie na obczyźnie, jest na wagę złota.
-
Morze i Mazury
Austria nie ma dostępu do morza. Fajnie by było mieć Alpy i u ich podnóża Bałtyk, tak jak na przykład morze styka się z górami w Chorwacji. Chętnie zapakowałabym Mazury i moją rodzinną Warmię – z sentymentu i dla widoku z okna.
-
Jedzenie
Umiłowanie smaków nabywa się w pieluchach. Każdy emigrant uśmiecha się na widok znanych sobie z dzieciństwa potraw i smaków. Niczym i ja się nie różnię. Chętnie wracam do polskiej kuchni. Nie wszystkie produkty jednak da się znaleźć w Austrii np. w ogóle nie ma na półkach kisielu i smakowych galaretek w proszku (mylę się?). Twaróg pozostawia wiele do życzenia, ich konsystencja nie nadaje się na kopytka :(. Żurek, ogórkowa to też raczej nie znane potrawy. Ciężko znaleźć koper do ogórków małosolnych. Brakuje mi tych dań, albo Mamy, by mi je czasem zrobiła. ;)
-
Bursztyn
Nasze złoto Bałtyku – piękne, wyjątkowe, z duszą. Polska biżuteria bursztynowa to coś, co zabieram ze sobą bez wahania.
-
Świętowanie i tradycja świąt oraz polska gościnność
W tytule zawiera się wszystko. Lubię całą otoczkę Wigilii: opłatek, jedno więcej nakrycie, Pasterkę, choinkę i Mikołaja. Wielkanoc z jajkiem, koszykiem niesionym do święcenia. Nade wszystko jednak liczy się atmosfera rodzinna, wspólne łupanie orzeszków i siedzenie z kawą przy cieście. No i ta słynna polska gościnność. To coś, czego nie znajdę nigdzie indziej i co chcę pielęgnować w swoim wymarzonym kraju.
-
Staromodna kultura
Jeśli chcesz zdobyć wdzięki pięknej Polki, zalecam lekturę staromodnych poradników savoir vivre o sztuce pocałunku ręki, subtelnych komplementów, wręczania kwiatów, zamawiania taksówki, zatrzymywania drzwi i płacenia rachunku w knajpie… – tak mówi Steffen Möller.
I ja doceniam tą staromodną kulturę i chętnie jej doświadczam, dlatego przeniosłabym ją do mojego idealnego kraju. To takie miłe i można poczuć się wyjątkowo. Poproszę dwa razy.
Czy da się stworzyć kraj doskonały? Nie wiem. Ale wiem, że warto marzyć. Jak wyglądałby Wasz idealny kraj? Jakie miejsca, smaki, tradycje czy przedmioty byście do niego przenieśli? Czekam na Wasze pomysły!