Jeszcze tydzień temu nie miałam pojęcia o Aperschnalzen. Mój mąż mi opowiedział o tej tradycji. Zafascynował mnie ten zwyczaj, z resztą jak każdy oryginalny przejaw kultury austriackiej. Czym prędzej zgłębiłam temat i napisałam podsumowanie dla Was. Mam nawet w planach wyjazd do Salzburga końcem lutego, by przyjrzeć się temu zwyczajowi.
Skąd wywodzi się Aperschnalzen, strzelanie z biczy?
Aperschnalzen to słowo złożone z dwóch innych słów. Aper to bezśnieżny, odśnieżony. Schnalzen natomiast to mlaskać językiem, pstrykać palcami, a w tym przypadku strzelać z bicza.
Aperschnalzen to zwyczaj z Bawarii i okolic Salzburga, a dokładniej z bawarskiego Rupertiwinkel, które jest częścią historycznego arcybiskupstwa Salzburg i z sąsiednego Flachgau, części landu Salzburg. Po Wojnach Napoleońskich w 1816 r. Rupertiwinkel został oddzielony od Salzburga.
Tradycja strzelania z biczy rozpoczyna się w Boże Narodzenie (od 26 grudnia) i trwa do wtorku przed Środą Popielcową. Ta tradycja kultywowana jest w karnawale, więc często określana jest jako Faschingschnalzen.
Najstarsza pisemna wzmianka o Aperschnalzens w Rupertigau pochodzi z 1810 r. i mówi, że „w dni karnawałowe” chłopcy na wsi w regularnych odstępach czasu strzelali biczami powodując hałas. W Laufen w 1829 r. uregulowano sądownie kwestię hałasu. Wydano zakaz strzelania z biczy w miastach na ulicach, po modlitwie i podczas nabożeństw. W przypadku naruszeń groziło aresztowanie.
Goaßl, Bast, Poschn, Passen? O co chodzi?
Bicz używany w tej dyscyplinie nazywa się Goaßl. Trzyma się go obiema rękoma. Rękojeść jest wykonana z drewna, jej średnica wynosi ok. 3 cm, a długość ok. 50 cm. Witka jest skręcona z konopi i osiąga długość nawet 4 m. Na końcu przymocowana jest tzw. trzaskawka lub pękawka, czyli po niemiecku Bast (łyko) lub Poschn od Paschena, czyli rodzaju śpiewu przerywanego klaskaniem.
Lina konopna zawinięta w pętelkę przymocowana jest na szczycie w rowku, dzięki czemu może się obracać wokół uchwytu (zerknijcie na zdjęcie tytułowe).
Huk jest spowodowany kołysaniem rękojeści i umiejętnym spowodowaniem nagłej zmiany kierunku ruchu bata w powietrzu. Są regiony, w których huk powstaje przez uderzenia biczem o ziemię, by obudzić duchy płodności. Głośny huk powinien symbolicznie odpędzić zimę i obudzić wiosenne duchy.
Grupa uderzających (die Pass/Passen) składa się zazwyczaj z 7 lub 9, czasem 11 osób. Szczególną sztuką Aperschnalzen jest to, że nie tylko każdy osobno efektownie uderza, ale cała grupa robi to w rytmicznej sekwencji.
Rundę inicjuje się okrzykiem: „aufdrahd, oane, zwoa, drei dahin geht´s“. Każdy człowiek uderza dziewięć lub jedenaście razy w każdej turze.
Po raz pierwszy około 1889 r., możemy przeczytać, że używano krótsze i dłuższe pejcze, przez to powstawały różne wysokości dźwięku. Jeszcze dokładniejszy raport pochodzi z roku 1916: Schnalzerzy (?) stali „w długiej, prostej linii lub w okręgu”. Aufdrahrer, czyli pierwszy, wskazujący rytm ma najlżejszy bicz. Ostatni mężczyzna, Bass, jest najsilniejszym człowiekiem wśród uderzających i ma najdłuższy bicz, który brzmi najniżej.
Konkursy w strzelaniu biczem
Tradycja Aperschnalzen trwa od Stephanitag (26 grudnia) do wtorku przed Środą Popielcową. Natomiast konkursy w uderzaniu biczem odbywają się pod koniec stycznia i na początku lutego.
Od 1954 r. finał konkursu w Aperschnalzen odbywają się co roku w różnych miejscach w Salzburgu lub po stronie bawarskiej w przedostatnią niedzielę przed Środą Popielcową. Taka impreza potrafi zgromadzić ponad 1800 uczestników. Bawarska wioska Saaldorf jest siedzibą Stowarzyszenia Aperschnalzen założonego tu w 1957 roku i dlatego regularnie co dziesięć lat to w Saaldorf odbywają się konkursy w uderzaniu biczem.
W konkursach biorą udział dorośli i młodzież.
Sędziowanie
Konkurs ocenia siedmiu sędziów. Aby nie faworyzować grup sędziowie nie patrzą na to co się dzieje na polu, wolno im tylko przysłuchiwać się rytmowi i sile uderzenia. Podobnie jak w skokach narciarskich, najlepszą i najgorszą ocenę odrzuca się. Z boku za to przyglądają się i komentują całe wydarzenie starsi, doświadczeni Aperschnalzer. W przeciwieństwie do czasów przedwojennych nie ocenia się strojów Passen.
Po konkursie
Zwycięzcy otrzymują w nagrodę dyplomy, piwo i bicz Wandergoaßl (na zdjęciu ten leżący niżej), który co roku przekazywany jest grupie, która wygrała konkurs. Jeśli chcecie zobaczyć o jakie piwo chodzi, a to dość ciekawy widok jest, zajrzyjcie do artykułu o Aperschnalzenmontag w gazecie z Salzburga.
Kiedyś konkursy te nie były tak poważnie traktowane jak dziś. Aperschnalzen stało się bardzo ważnym wydarzeniem i powstała cała otoczka wokół tej tradycji. W przeszłości grupy jeździły z jednego miejsca do drugiego i po prostu strzelali z biczy, co zwykle przynosiło jedno czy dwa litry piwa. Dziś grupy mają nawet swój bal Schnalzerball, czy tak zwany Schnalzermontag, dzień wolny od pracy w poniedziałek po konkursie, a tradycja nabrała w lokalnej społeczności wyjątkowego znaczenia. Wreszcie, kiedy Aperschnalzen odbywa się na przełomie roku, wszystkie osobiste zainteresowania i działania innych klubów są zsunięte na dalszy plan.
W marcu 2013 r. Austriacka Komisja ds. UNESCO umieściła Aperschnalzen w historycznym Rupertiwinkel na liście narodowego niematerialnego dziedzictwa kulturowego, w sekcji praktyki społeczne, rytuały i festiwale.
Ciekawostka
Gdy już wyłoniony jest zwycięzca konkursu, wtedy gromadzą się wszyscy uczestnicy i razem strzelają z biczy. Powstaje ogromny hałas i wytwarza się fala uderzeniowa, która powoduje, że po takiej rundzie na ziemi wokół Passen pojawiają się robaki, w środku zimy. Fala wybudza je i oszukuje. Z tego co wyczytałam, dżdżownice tak reagują, bo „myślą”, że nadchodzi kret.
Terminy konkursów
W 2019 roku konkursy odbywają się między 10 lutego a 2 marca. Listę konkursów Aperschnalzen znajdziecie tutaj.
Zdjęcie tytułowe na licencji CC BY-SA 3.0, Hans Lauterbach Furchenstein