Powinniście wiedzieć, oprócz tego, że w Wiedniu nie ma żadnej ulicy zaczynającej się od litery X, że niektóre nazwy ulic są wielce zastanawiające, zaskakujące lub mają niecodzienną historię. Jadąc tramwajem do domu, choć już dziś się przyzwyczaiłam, uśmiecham się, gdy zapowiadana jest ulica Fickeystrasse. Komu zawdzięczamy tę nazwę i jakie jeszcze nazwiska, ciekawe zdarzenia, miejsca lub rzeczy upamiętniają wiedeńskie ulice? Zobaczcie sami.
Fickeystrasse
Całe szczęście nie muszę podawać tej ulicy jako adresu zamieszkania. Czemu to takie śmieszne? Ci, którzy znają język niemiecki wiedzą co znaczy „ficken” i że leży obok angielskiego „fuck”. Reszty, myślę, nie muszę tłumaczyć. Johann Fickeys, od którego nazwiska wywodzi się nazwa tego miejsca, był wiedeńskim radnym i kupcem z przełomu XIX i XX wieku.
Blutgasse
Pierwszy raz o tej ulicy wspomniano już w XIV wielu i nazywano ją Kotgasse. To nie mniej, nie więcej niż Uliczka Łajna. Prawdopodobnie nazwa wywodzi się z jej stanu w tamtym czasie. Jeszcze kilka razy zmieniała nazwę, aż w końcu pozostawiono Blutgasse, czyli Krwawa Uliczka. Nazwa ta odwołuje się do wydarzeń z 1312 roku, kiedy zostali zamordowaniu Templariusze, a ich krew popłynęła właśnie w tym miejscu lub do rzeźni, które w tej okolicy się znajdowały, a krew pochodzi ze zaszlachtowanych zwierząt. Historycy jednak nie są pewni w stu procentach, czy to rzeczywiście jest prawda.
Przy okazji: w domu pod numerem trzy można obejrzeć tzw. Pawlatschen, czyli „klatki schodowe” na zewnątrz budynku, często spotykane w Budapeszcie.
Frohes-Schaffen-Weg
W wolnym tłumaczeniu to droga lub ścieżka Wesołego Zajęcia lub Śmiesznej Pracy. Cokolwiek autor miał na myśli… Znajduje się w jedenastej dzielnicy. Z początku była tylko nazwą zwyczajową, później została zarejestrowana urzędowo.
Essiggasse
Essig, czyli ocet. Ulica Octowa. Dlaczego nie? Uliczkę wcześniej nazywano Uliczką Przy Łaźni, ponieważ przy niej znajdowała się od średniowiecza do połowy XVIII wieku łaźnia. Dopiero od 1821 r. zaułek nazywano Essiggasse, ponieważ stacjonował tu handlarz octem Ferdinand Pichler.
Einsiedeleigasse
Einsiedelei to pustelnia. Uliczka ta zostałą nazwany na cześć dawnego klasztoru na tym terenie. Został zbudowany w 1748 roku przez brata Konrada (właściwie Leopolda Zetla, dawniej urzędnika w Kancelarii Cesarskiej) i brata Arseniusza (prawdziwe imię nieznane), którzy mieszkali tutaj jako pustelnicy. Klasztor był pod nadzorem Zakonu Franciszkanów. Pustelnia została rozwiązana w 1782 r. przez cesarza Józefa II. Na jej miejscu powstała po 1823 r. restauracja „Zur Einsiedelei” (Przy pustelni), która cieszyła się wielką popularnością. Spłonęła w 1908 r. Została odrestaurowana przez Adolfa Swatschina w 1930 r. i nazwana „Zur alten Einsiedelei” (Przy starej pustelni). Dzisiaj tylko Einsiedeleigasse i jedna z bocznych uliczek, Seifertstraße nazwana imieniem założyciela oraz pocztówki krążące w kręgach kolekcjonerskich przypominają dawną restaurację .
Auf der Schmelz
Zainteresowała mnie ta nazwa ze względu na związek frazeologiczny „wyrzucić na szmelc”. Wcześniej nie zastanawiałam się nad tym słowem. Poszukałam w słowniku znaczenia słowa Schmelz i to nic innego jak glazura lub emalia, ewentualnie szkliwo. A schmelzen znaczy przetapiać. Szmelc w języku polskim to coś niewiele wartego, zniszczonego, więc nadającego się do, dziś byśmy powiedzieli, recyklingu. Ale wracając do nazwy ulicy…
Schmelz był początkowo niezabudowanym, dużym obszarem, głównie pola lub łąki. Po raz pierwszy wspomniano go już w 1309 roku. Nazwa może odnosić się do huty do obróbki żelaza (i pewnie stąd te polskie konotacje). Od 1847 do 1918 roku Schmelz był używany jako miejsce paradne. Na byłym cmentarzu w Schmelz zostały pochowane też ofiary rewolucji z marca 1848 r.
Schlachthausgasse
Dziś nazwa stacji metra przy ulicy, której swoją nazwę otrzymała od rzeźni St.Marx, która znajdowała się w tej okolicy. Tu był też największy rynek bydła rogatego (cieląt, owiec, jagniąt, kóz, świń i prosiąt) przeznaczonego do uboju. Rzeźnię zaczęto budować w 1846 roku i później była kilkukrotnie powiększana. Podczas II wojny światowej rynek bydła i rzeźnia St. Marks zostały w dużej mierze zniszczone. Po wojnie obszar ten został zajęty przez siły okupacyjne. Odbudowę rozpoczęto po odzyskaniu niepodległości. Poszczególne części można było stopniowo otwierać ponownie. Jednak rynek żywego inwentarza w nadchodzących latach zupełnie stracił na znaczeniu. Ostatecznie pomału upadało to miejsce i końcem lat 90. centrum mięsne zostało zamknięte, a w 1997 r. ostatni budynek został wycofany z eksploatacji.
Rennweg
Ulica, przy której znajduje się kościół Polskiej Misji Katolickiej i Msze Święte odbywają się w naszym ojczystym języku. Skąd ta nazwa jednak. Rennen to znaczy ścigać się. Od 1382 do 1534 r. odbywały się tu Szkarłatne Wyścigi na trasie Sankt Marx – Rennweg – Wienfluss – Ungargasse- St. Marks. To było wydarzenie towarzyskie, które zwykle oglądali książęta Austrii jako goście honorowi. Od 1534 r. istniała tutaj strzelnica. Ulica nazywała się wcześniej Laufsteig, później Rennweggasse.
Kolschitzkygasse
Uliczka nazwana na cześć żołnierza , szpiega i tłumacza Jerzego Franciszka Kulczyckiego (niem. Georg Franz Kolschitzky). Podczas Drugiego Oblężenia Tureckiego (1683) należał do polskiej jednostki pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego i skutecznie działał jako szpieg. Ponieważ mówił po turecku przebrał się i podśpiewując tureckie piosenki przedarł się przez obóz wroga, by zanieść wieści do cesarza Leopolda. Potem wrócił z powrotem do obozu polskiego. Fakt, że podobno otworzył pierwszą kawiarnię w Wiedniu w 1686 r. jest nieprawdziwy. Pierwsza wiedeńska kawiarnia otwarta została w 1685 roku przez Johannesa Theodata, także nazywanego Johannesem Diodato. Kulczycki zmarł całkowicie zubożały w wieku 54 lat w Wiedniu.
Kupkagasse
po prostu Kupka… gasse. Ulica nazwany na cześć adwokata i polityka Augustina Kupki (1844-1897). Aleja nazywała się też Streblgasse (1938-1945).
Za wieloma nazwami ulic kryje się niezwykła opowieść. Poszukiwanie tych informacji jest żmudną pracą, ale wyniki są nader interesujące. Znacie inne ciekawe historie związane z ulicami różnych miast?
Na zdjęciu tytułowym brama do Schlachthof (rzeźni).
W Innsbrucku też jest Rennweg. Hofburg stoi przy tej właśnie ulicy :)
Ciekawe kiedy i czym tam się ścigali. :)
Baaardzo ciekawy artykuł! Musiałaś się przy nim napracować, ale warto było.
Bardzo dziękuję za docenienie. Zapraszam ponownie.
Slowo „ciekawe” ma dla kazdego inne znaczenie. Dla mnie ciekawe sa wszelkie polskie slady w Wiedniu. Stad za ciekawe uznaje Czartoryskigasse (mial swoj palac przy obecnej Währingerstr.). Nie wspominam o kwestiach oczywistych, jak Sobieski na Kahlenberg, Sobieskigasse (IX Bez.), itd. Mamy w Wiedniu od niedawna Krakauerstraße (II Bez.) w okolicach dawnego Nordbahnhof, prowadzacego do Galicji, chociaz to bardziej chodnik/deptak niz ulica, ale jest :)
Cieszy mnie, że ciekawią nas różne rzeczy. Każdy wie co innego i możemy się od siebie uczyć!
W Wiedniu jest bardzo wiele polskich śladów. Zaczynając od Albertiny, przez Sienkiewicza i Chopina do Kiepury. Oczywiście to nie wszystko.
Dzięki za komentarz