Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Austrii i organizacja Mauthausen Memorial zorganizowały od 16. do 20. stycznia 2012 spotkania pod tytułem „Przeżyć w terrorze narodowego socjalizmu”. Odbyły się też seansy filmowe, a przed nimi i po wywiady oraz odczyty. Niestety dopiero w piątek, czyli w ostatni dzień dowiedziałam się o tym wydarzeniu.
Tego dnia premierowo wyświetlany był film „Vielleicht in einem anderen Leben„ (Może w innym życiu) trailer. To historia 18 Żydów Węgierskich, którzy zostali zamknięci w stodole pod granicą austriacką w oczekiwaniu na transport do Mauthausen. Jest wiosna 1945r. Przed Austriakami pojawia się dylemat, pomóc im czy ich gnębić. Jaką drogę wybiorą?
Tytuł odnosi się do myśli jednego z więźniów, który nie zgadza się z wojenną rzeczywistością i próbuje ją odsunąć od świadomości np. tańcząc. Stąd pojawia się idea zainscenizowania w tej stodole operetki Wiener Blut. W ten sposób zbliżają się do tytułowego „innego życia” i choć na chwilę zapominają o marazmie wojny. Nie tylko więźniowie…
Film jest produkcją austriacko-niemiecko-węgierską. Reżyserka mówiła, że trudne było porozumiewanie się z niektórymi aktorami, którzy mówili tylko po węgiersku. Tematyka sama w sobie była trudna. Sami aktorzy bardzo emocjonalnie odebrali sytuacje, które odgrywali. Film kończy się tragicznie. Łzy lały mi się strumieniami. Poruszył mnie ten film. Obejrzyjcie go. Daje do myślenia.