Porównanie cen jeden do jednego ma znaczenie, gdy jedziemy na urlop i chcemy się dowiedzieć ile wydamy na niektóre produkty. Gdy jednak każde z nas żyje w innym kraju więcej wyrazu ma siła nabywcza pieniądza, która pokazuje ile towarów i usług można kupić za średnią pensję w danym państwie.
Siła nabywcza pieniądza
Siła nabywcza (realna wartość pieniądza) to pieniądze jakie możemy wydać na artykuły spożywcze, mieszkanie, na media, prywatne fundusze emerytalne i ubezpieczenia oraz inne cele np. wakacje, transport itp. Te sumy pieniędzy są statystycznymi danymi wyliczonymi z dochodów, podatków i wysokości świadczeń społecznych oraz z prognoz instytutów ekonomicznych. To, obrazowo mówiąc, pieniądze, które zostają nam „na ręku” po opłaceniu wszystkich obowiązkowych świadczeń.
Średnia kwota, jaką europejscy konsumenci dysponowali na wydatki i oszczędności w 2017 r. wynosiła 13 937 euro na osobę, w Austrii to suma równa 22 597 Euro, a w Polsce 6 710 euro, czyli 28 591 zł (1 eur = 4.26 zł).
Ceny produktów a siła nabywcza
Do porównania wybrałam kilka produktów z różnych grup towarów. W ten sposób powstał tzw. koszyk zakupowy. Niektóre produkty nie pojawiają się na obydwu rynkach, dlatego zmuszona byłam znaleźć odpowiedniki w podobnej jakości. Przeliczałam też ilość, ponieważ np. pasta do zębów w jednym kraju pakowana jest w tubach po 100 ml, a w drugim po 125ml. Czasem są to ceny zaokrąglone, choć starałam się nie odbiegać od stanu faktycznego.
Gdy już obliczyłam ile wyda się w każdym kraju (w różnych sklepach) za ten sam zestaw produktów, porównałam to z siłą nabywczą. Tym sposobem oszacowałam ile takich koszyków jest w stanie kupić statystyczny warszawiak i wiedeńczyk.
Okazuje się, że w Polsce już, zależnie od sklepu, można pozwolić sobie na większe lub mniejsze zakupy. W Lidlu Polak kupiłby niemalże 300 razy ten sam zestaw produktów, a w E.Leclerc tylko 250 razy. Dużo większa różnica jest między ilością koszyków w Austrii między Lidlem a Billa (często wybierałam średnią między najtańszym, a najdroższym produktem). Nie mniej okazuje się, że zakupy w nienajtańszej Billi pozwalają na kupienie „zaledwie” 343 koszyków – czyli podobnie jak w polskim Lidlu (296). Nadal jednak jest ich więcej.
Statystyczny wiedeńczyk jest w stanie pozwolić sobie na więcej koszyków zakupowych niż warszawiak. Oczywiście to tylko symulacja. Te 22 597 E do dyspozycji Austriaka rocznie, to pieniądze, które należy też wydać na mieszkanie i rachunki (tak jak w Polsce, naturalnie).
Czynsz za mieszkanie w 11. dzielnicy wynosi średnio 12, 30 euro za m2. W 1. – 15,60e, a w 22. – 14,10e. #Wien #wiedeń #kochamwiedeń
— Anna Hofstätter (@ilovewien) 4 kwietnia 2018
Porównanie prostych koszyków cenowych może być zatem mylące, choć wskazuje pewną tendencję. Dopiero zestawienie wydatków na mieszkanie, media, ubezpieczenia nieobowiązkowe, edukację, towary luksusowe, kulturę itd. może pełniej pokazać relacje i możliwości zakupowe oraz (poniekąd) standard życia.