Maleńki cmentarz na uboczu, gdzie w zbiorowej mogile pochowany został Mozart. Stare pomniki, kryjące tajemnice przeszłości. Niezwykły klimat między grobami w cieniu bzu.
Cmentarz świętego Marka
Marx to stara wersja imienia Markusa. Święty Marek był patronem średniowiecznego szpitala na przedmieściach.
Cmentarz był czynny zaledwie 90 lat. Zamknięto go, gdy został otwarty Cmentarz Centralny na Simmeringu, dziś 11. dzielnica miasta. Przez dziesięciolecia St. Marks był opuszczony, a jego dalsze istnienie było wielokrotnie zagrożone. Jednak w 1937 r. został wpisany na listę zabytków. Niestety pod koniec II wojny światowej cmentarz został częściowo zniszczony. Całe szczęście niedługo potem odrestaurowany. To wyjątkowe miejsce ze względu na swoją tajemniczość i malowniczość. Tam jest po prostu ładnie, a wzrok szczególnie przyciągają stare pomniki, zabytki kultury.
Lubię szwendać się po cmentarzach i odczytywać stare nagrobki. Zastanawiam się zawsze kim był pochowany? Jakie namiętności nim targały? Kogo kochał? Z kim spędzał święta? Nigdy się nie dowiem, tak jak wielu nie dowie się niczego o mnie czytając mój nagrobek.
Szczególną osobą pochowaną w tym miejscu jest Wolfgang Amadeusz Mozart, który zmarł w 1791 roku i został pogrzebany w grobie zbiorowym. Dopiero w 1855 roku ustalono prawdopodobne miejsce pochówku kompozytora. Niedługo potem powstał grobowiec, który został później przeniesiony do grupy muzyków na Cmentarzu Centralnym. Wolne miejsce zostało oznaczone innym pomnikiem. Należy go szukać w głębi cmentarza idąc na wprost od bramy głównej, po prawej. Nie można przegapić tego miejsca.
Tu leży też Joseph Madersperger. Twórca maszyny do szycia.
W szczególności warto odwiedzić cmentarz w kwietniu i maju: nie ma innego miejsca w Wiedniu, gdzie kwitnie tak wiele bzów na tak małej powierzchni. Zapach jest oszałamiający! Byłam zachwycona ilością kwiecia i intensywnością jego woni!
Wystarczy tylko jeden tramwaj (71), który dowiezie Cię tam z samego centrum. Wysiadka na stacji St.Marx Rennweg
Wooow. Fajny klimat! Nigdy nie byłam w Wiedniu, ale bardzo bym chciała! Kiedy już będę się wybierała, na pewno przeczytam całego Twojego bloga!
To miłe, dzięki!
Niesamowite miejsce skłaniające do refleksji, idealne by pospacerować w spokoju i porozmyślać .