O pisarzu Hansie Eichhornie ostatnio zaczęły wspominać gazety, ponieważ znalazł swój portfel. Nie było by to nic niezwykłego, gdyby nie to, że ten zapalony rybak wyciągnął swoją zgubę z dziewięćdziesięciometrowej głębiny po dwudziestu latach.

Licencje na połów młody Hans przejął po rodzicach. Dlatego bardzo dobrze zna Attersee. Mimo tego nigdy by się nie spodziewał, że może wydarzyć się coś tak bardzo mało prawdopodobnego. Sam żartował, że czas zagrać w totolotka, może uda mu się wygrać.

W portfelu miał 300 szylingów (ok.35Euro), które zachowały się w niezłym stanie i kilka monet, które porządnie zaśniedziały oraz kartę bankomatową.  W portfelu znajdował się także kalendarz, ale nie można już odczytać daty. To był rok 1992 lub 1998. Właściciel nie potrafi przypomnieć sobie, kiedy dokładnie stracił swój portfel.

Informacja rozeszła się bardzo szybko w internecie. Niestety spotkała się też z nieprzychylnymi komentarzami, że to być może oszustwo. Myślę, że taki rzadki, ale jednak niewykluczony przypadek może się wydarzyć raz na sto lat. Trafić szóstkę jest też nie łatwo, a jednak się zdarza.

0 0 votes
Article Rating