Ujęcia zimy w sztuce europejskiej od Bruegel do Beuys w Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu.
Wintermärchen. Winter-Darstellungen in der europäischen Kunst von Bruegel bis Beuys.
Dziś byłam na wystawie, która niestety jutro się kończy. Na prawdę warta była zwiedzenia.
W czterech dużych salach i dziewięciu mniejszych ustawione są w chronologicznym porządku serie prac, począwszy od 1450 do chwili obecnej.
Przechodząc do kolejnych obrazów poznajemy kilka obliczy zimy. Widzimy porażkę Napoleona poniesioną przez niesprzyjającą pogodę. Trudne przejście Hannibala przez góry. Na drugim końcu spektrum pokazana została zima spokojna z jej malowniczymi krajobrazami i beztroską jazdą na łyżwach. Można podziwiać pełną paletę barw zimy u impresjonistów, malarzy holenderskich i innych.
Oprócz już wymienionych tematów można było zobaczyć holenderskie alegorie miesięcy, sceny festiwali zimowych i martwą naturę. Autoportrety pasujące do całości tematyki, dające wgląd w odpowiednie ubrania zimowe.
Muzeum udało się pożyczyć eksponaty między innymi z Amsterdamu, Monachium, Londynu, Paryża, Strasburga, Rotterdamu, Drezna, Zurychu, Filadelfii, Darmstadtu, Edynburga, Kolonii, Hagii, Nowego Jorku, Weimaru i Bostonu.Największa część wystawionych prac należy jednak do Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu. Np. obrazy Pietera Bruegela Starszego, których nie da się przewieźć, więc praktycznie są do obejrzenia tylko w tym mieście.
Oprócz dzieł Pietera Bruegela można było zobaczyć prace takich artystów jak Jacob van Ruisdael, Hendrick Avercamp, Jan van Goyen, Aert van der Neer, Peter Paul Rubens, Jan Steen, Jacob Jordaens, WilliamTurner, Francisco de Goya, Caspar David Friedrich, Gustave Courbet, Jean-Francois Millet, Claude Monet, Alfred Sisley, Camille Pissarro, Vincentvan Gogh, Giovanni Segantini, Edvard Munch, Joseph Beuys i Anselm Kiefer.
Mi najbardziej podobały się te prace:
To były już drugie odwiedziny tej wystawy. Bilet normalny kosztuje 12 euro, ale ja kupiłam bilet roczny (29e), który pozwala mi na wstęp do pięciu muzeów przez cały rok. Tym razem spędziłam tam ponad godzinę. Wcześniejsze wejście trwało dużo dłużej. Ilość eksponatów nie pozawala na szybką wycieczkę po muzeum. Trzeba na to znaleźć czas, a najlepiej robić to na raty.
Każdy znajdzie coś dla siebie. Wystawione są tu obrazy z wielu epok i różnorodnych malarzy. Można zanurzyć się po szyję w sztuce. Wspaniałe przeżycie! Polecam każdemu, nawet turystom, którzy przyjeżdżają do Wiednia na kilka dni. Nie będzie to w żaden sposób zmarnowany czas!
Nie uwierzycie jak ciężko jest znaleźć reprodukcje obrazów w internecie. O wielu nazwiskach nie da się poczytać w języku polskim. A szkoda…
W nagłówku obraz Moneta „Sroka”.